Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu (USK) rozpoczął immunoterapię u pierwszych dzieci z nowotworem typu neuroblastoma. Dotychczas taką terapię w Polsce oferował jedynie Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie.
Neuroblastoma to najczęstszy pozaczaszkowy guz lity u dzieci. Leczenie jest zależne od wieku dziecka, typu guza i obecności przerzutów. Część dzieci z najbardziej agresywną postacią nowotworu wymaga skojarzonego leczenia operacyjnego z chemioterapią, radioterapią i przeszczepieniem szpiku. Szacuje się, że każdego roku około 20 dzieci w całej Polsce wymaga immunoterapii.
– Od dekady wiadomo, że pacjenci z agresywną chorobą, po zakończeniu standardowego leczenia mają lepsze wyniki po dodatkowym zastosowaniu nowego leku – Qarziba – przeciwciała niszczącego komórki neuroblastoma – tłumaczy kierujący terapią dr hab. Marek Ussowicz z Kliniki „Przylądek Nadziei” USK.
Immunoterapia w leczeniu neuroblastomy
Zdaniem ekspertów – dzięki immunoterapii dzieci z najgroźniejszą postacią neuroblastoma mają o 1/3 wyższe szanse na wyleczenie.
– Wrocławski zespół z Kliniki „Przylądek Nadziei” USK ma duże doświadczenie w chemioterapii i nowatorskich metodach przeszczepiania szpiku i immunoterapii, ale terapia Qarziba jest szczególnie trudna ze względu na unikalne i silne powikłania występujące w trakcie stosowania leku. Pierwsze dzieci poddane terapii to dziewczynki Amelia i Kornelia. Po przeszczepie szpiku w ośrodku wrocławskim są po cyklu immunoterapii, który zniosły dzielnie i w dobrej formie – mówi dr hab. Marek Ussowicz.
Wysoki koszt leczenia, tylko częściowo refundowanego za zgodą Ministerstwa Zdrowia, stwarza konieczność zapewnienia finansowania leku. W tym pomagają pacjentom i ich rodzicom zbiórki prowadzone między innymi przez Fundację „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”.
Leczenie jest kosztowne, ponieważ 1 ampułka leku kosztuje 41 tys zł, a 6 miesięczne leczenie wymaga przeciętnie 20 ampułek. Cena leku jest więc 10 razy wyższa niż diamentu o tej samej wadze, albo 10000 razy niż złota.
– Przez ostanie lata pomogliśmy kilkudziesięciu dzieciom pojechać na takie leczenie do Włoch, Niemiec czy do Krakowa. Teraz wielu małych pacjentów będzie miało taką możliwość znacznie bliżej domu. A to też bardzo ważne – dodaje Przemek Pohrybieniuk, prezes Fundacji Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową, która pomagała rodzicom dwóch pierwszych pacjentek prowadzić zbiórki pieniędzy na kosztowną immunoterapię.
źródło: materiały prasowe